
The Floor Is Made Of Lava
Ilekroć wychodzę ostatnio z domu stwierdzam, że wcale nie obraziłabym się, gdyby podłoga była zrobiona z lawy. Zimno niesamowicie! Na rozgrzanie proponuję więc posłuchać zespołu The Floor Is Made Of Lava.
Grupa, którą obecnie tworzą: Tobias Kippenberger, Simon Visti, Lars Rock i Asbjørn Nørgaard powstała w 2006 roku.
Panowie mają na koncie dwa albumy: "All Juice No Fruit" (2007) oraz "Howl In The Moon" (2010).
Grają... no właśnie... co grają? Niby to po prostu klasyczny rock. Ale! Jest w nim coś, co wyróżnia zespół. Według mnie to coś, to wokal i świetny dialog gitar z linią perkusji. Muzyka płynie gładko, chociaż jednocześnie na każdym kroku daje się odczuć specyficzną zadziorność każdego dźwięku. No i głos Tobiasa Kippenbergera jest nie do opisania! Przypomina mi chwilami bardzo, bardzo mocno... wokal Eddie'go Vedder'a z Pearl Jam.
Swoim pierwszym wydawnictwem The Floor Is Made Of Lava szturmem wdarli się na duńskie listy przebojów. Zbierali też bardzo pozytywne recenzje koncertów. Utwory takie jak "Do Your Sister" czy "Told Her I'm from Compton" - to solidna dawka gitar.
Druga płyta jest moim zdaniem jeszcze lepsza od pierwszej. Bardziej dopracowana, taka... w pełni skończona. Utwory są energetyczne, potrafią dać kopa. Najlepszym tego przykładem może być najnowszy singiel "All Outta Love", czy "Harder Than You Think". Znalazły się tam jednak również kompozycje, nad którymi trzeba się pochylić i bardziej skupić ( "Ain't Half Bad" czy "Sailors, Cowboys & Indians"). Szczególnie jeśli chodzi o warstwę tekstową. Wszystko jednak okraszone jest solidną dawką gitarowych brzmień.
Na szarugę i mrozy nie ma to jak dawka gitar, perkusji i basu - wszystko to zaserwowane z pazurem i w ciekawym zestawieniu! Grzejcie się przy lawie!
Oficjalna strona zespołu
Facebook
MySpace
Twitter - gitarzysta Lars Rock dzieli się tutaj swoimi wrażeniami z trasy, nagrań, koncertów...
Panowie mają na koncie dwa albumy: "All Juice No Fruit" (2007) oraz "Howl In The Moon" (2010).
Grają... no właśnie... co grają? Niby to po prostu klasyczny rock. Ale! Jest w nim coś, co wyróżnia zespół. Według mnie to coś, to wokal i świetny dialog gitar z linią perkusji. Muzyka płynie gładko, chociaż jednocześnie na każdym kroku daje się odczuć specyficzną zadziorność każdego dźwięku. No i głos Tobiasa Kippenbergera jest nie do opisania! Przypomina mi chwilami bardzo, bardzo mocno... wokal Eddie'go Vedder'a z Pearl Jam.
Swoim pierwszym wydawnictwem The Floor Is Made Of Lava szturmem wdarli się na duńskie listy przebojów. Zbierali też bardzo pozytywne recenzje koncertów. Utwory takie jak "Do Your Sister" czy "Told Her I'm from Compton" - to solidna dawka gitar.
Druga płyta jest moim zdaniem jeszcze lepsza od pierwszej. Bardziej dopracowana, taka... w pełni skończona. Utwory są energetyczne, potrafią dać kopa. Najlepszym tego przykładem może być najnowszy singiel "All Outta Love", czy "Harder Than You Think". Znalazły się tam jednak również kompozycje, nad którymi trzeba się pochylić i bardziej skupić ( "Ain't Half Bad" czy "Sailors, Cowboys & Indians"). Szczególnie jeśli chodzi o warstwę tekstową. Wszystko jednak okraszone jest solidną dawką gitarowych brzmień.
Na szarugę i mrozy nie ma to jak dawka gitar, perkusji i basu - wszystko to zaserwowane z pazurem i w ciekawym zestawieniu! Grzejcie się przy lawie!
CO? GDZIE? JAK?
http://thelava.bandcamp.com/ - tutaj możecie odsłuchać utwory udostępnione przez zespółOficjalna strona zespołu
MySpace
Twitter - gitarzysta Lars Rock dzieli się tutaj swoimi wrażeniami z trasy, nagrań, koncertów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz