Volbeat
Przenosimy się do zupełnie innej rzeczywistości muzycznej. Do rzeczywistości konkretnej, mocnej, bez owijania w bawełnę. VOLBEAT, to uznana już marka na duńskim (i nie tylko) rynku muzycznym.
Muzyka Volbeat określana jest mianem heavymetalu, heavyrocka, czasem - rockabilly (z powodu wykorzystywania linii melodycznych rodem z lat 60-tych). W dwóch słowach - ciężkie granie.
Dyskografię grupy stanowią cztery albumy: "The Strenght/ The Sound / The Songs" (2005), "Rock the Rabel / Metal the Devil" (2007), "Guitar Gangsters & Cadillac Blood" (2008), i najnowszy z 2010 roku - "Beyond Hell / Above Heaven".
![]() |
"Rock the Rabel/Metal the Devil" (2007), "Guitar Gangsters & Cadillac Blood" (2008) |
Duńczycy przyjadą w tym roku do Polski. 10 czerwca (czyli już w najbliższy piątek) pojawią się na festiwalu Sonisphere w Warszawie (o czym już pisałam tutaj). Nie będzie to ich pierwsza wizyta w naszym kraju. Volbeat ma w Polsce całkiem spore grono fanów, którzy na pewno już zacierają ręce na myśl o piątkowym koncercie.
Cztery krążki grupy utrzymane są w charakterystycznym klimacie. Jednak wydaje mi się, że z biegiem czasu utwory Volbeat stają się bardziej melodyjne i bardziej... delikatne, to może w kontekście tej kapeli nie jest najlepsze słowo, ale niech będzie - bardziej delikatne. Ze skłonnością do podążania w stronę bardziej klasycznego gitarowego grania.
Skupmy się na tym, co najstarsze i na tym, co najnowsze.
![]() |
"The Strenght/The Sound/The Songs" (2007) |
Większość utowrów z "The Strenght/The Sound/The Songs", to kawałki utrzymane w "kozackim", butnym klimacie. Ze świetnymi gitarami, które moim zdaniem napędzają muzykę Volbeat.
Gitary, które rewelacyjnie uzupełniają się nawzajem i tworzą gangstersko-rewolucyjną atmosferę.
![]() |
"Beyond Hell/Above Heaven" (2010) |
Jednak nie jest tak, że cały krążek to sielanka. "Do pionu" sprowadza słuchacza chociażby "Who They Are". Utwór przypomina, że "nie ma lekko". Świetne intro, które przywraca do łask gitary i butność Volbeat'u, a potem już mocno i bez litości. Heavy!
Jednak wrażenie lekkości i delikatności (w porównaniu z poprzednimi krążkami Volbeat) nie opuszcza słuchacza przez cały czas, kiedy gra w głośnikach "Beyond Hell/Above Heaven". Dobrze to, czy źle - oceńcie sami. Mi nie przeszkadza, bo znaczy tyle, że Volbeat nie osiadło na laurach i szuka czegoś nowego, delikatnie (ale jednak) eksperymentując w ramach swojego gatunku muzycznego.
Jak nowa płyta sprawdza się na żywo, przekonają się szczęśliwcy, którzy w piątek uczestniczyć będą w festiwalu Sonisphere (dla nich tutaj "7 Shots" z ostatniej płyty w wersji live). Jeśli się tam wybieracie, koniecznie dajcie znać, jak było!
CO? GDZIE? JAK?
Oficjalna strona internetowa - wygląda ciut jak strona internetowa jakiejś gry sieciowej, ale jest całkiem przyjemnaMySpace
Last.fm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz