HANNAH SCHNEIDER - daj się przytulić muzyce

Hannah Schneider

 
Sympatyczne dźwięki, prezentowane z wrodzoną kobiecością. Otwartość i szczerość muzyczna. Hannah Schneider. 


Jeśli lubicie słuchać muzyki, która jest z jednej strony popowa, z drugiej akustyczna, ale nie idzie przesadnie w żadnym z tych dwóch kierunków, twórczość Hannah Schneider przypadnie Wam do gustu.



Czasem niewiele potrzeba, żeby jakaś płyta nie potrafiła "wyjść" z odtwarzacza. Czasem wystarczy tylko śliczny głos i ładne melodie. Ale żeby to wystarczyło - musi być coś jeszcze. Musi dać się wysłyszeć specyficzna muzyczna wrażliwość, dzięki której utwory nabierają duszy. Taką właśnie wrażliwość prezentuje Hannah Schneider.
"Inspired by the great number of interesting current Scandinavian artists like Jenny Wilson, Lykke Li and Stina Nordenstam, Copenhagen based singer and musician Hannah Schneider creates melancholic and playful pop, crafted with a love for the singer/songwriter tradition and a fascination with electronic sounds and samples" (źródło - profil FB Hannah Schneider)
Hannah Schneider ma do tej pory na muzycznym koncie dwie solowe płyty. Debiutancki krążek, zatytułowany po prostu "Hannah Schneider" ujrzał światło dzienne w 2009 roku.

To dawka muzycznego ciepła, beztroski i radości z jednej ("Waiting For You"), ale też odrobiny spokoju, melancholii i zatrzymania - z drugiej strony ("This Is Goodbye").

Znalazło się na albumie miejsce również na słodko-gorzkie teksty, w których nienapuszona mądrość życiowa dochodzi do (śpiewnego) głosu: "I'm old enough to know what not to say, but I'm young enough to do it anyway" - "Old Enough".
"Hannah Schneider" (2009)

Na debiutanckim albumie Hannah Schneider znalazło się kilka naprawdę niezwykłych kompozycji. W niektórych ujawnił się dar artystki go płynnego łączenia elementów akustycznego grania z elektronicznymi wstawkami. Idealnym przykładem jest "Strange Affair" - skrzypce, sample i ten głos (i końcówka "but the lose I feel is everywhere"...). Utwór kojarzy mi się niezmiennie ze ścieżką dźwiękową do serii filmów o Agencie 007. Pasowałby...


Elektronicznie-songwriter'sko jest też w "Raindrops". Dźwięki kapiących kropli deszczu - cudne! "My heart keeps on beating, but if feels like it droped", "I don't want to keep running away, keep pretending to be ok" - tekst-skarbnica dobrych rad.

Hannah Schneider okazała się być nie tylko innowatorką w łączeniu akustyki i popu z elektroniką. Wiosną 2011 roku wydała niezwykły album, który jest zapisem równie niezwykłych wizyt w jej kopenhaskim mieszkaniu - album nosi tytuł "Window Sessions", a wszystko zaczęło się tak...
"Window Sessions started an afternoon in mu windowsill in Nørrebo, Copenhagen. The light was beauiful, and people we playing basketball on the court beneth my window. I felt like I was sitting in my own little beautiful hidden stage, and wanted to share it with someone. So I called my friend Anna, and had her come by to play a song with me. We recorded it with my little camera, which was since been used a lot of times to record new Window Sessions with new guests - all talented friends, fellow musicians, and family. I liked the concept of having people do my songs in their own interpretations so much, that I decided to make it into a record" (źródło - okładka płyty Window Sessions)

"Window Sessions" (2011)

Tak też zrobiła. I wyszła z tego muzyczna perełka. Posłuchajcie chociażby wzruszającej interpretacji "This Is Goodbye" (feat. Anna Stengade). Czy niezwykle ożywionego przepięknym głosem i energią Penny Police utworu "Raindrops".

Jak wyglądało nagrywanie materiału do Window Sessions możecie zobaczyć, oglądając ten filmik.

Hannah Schneider jest w trakcie przygotowywania utworów na swój drugi album. Wydawnictwo ma być gotowe w przyszłym roku. Poznaliśmy już singiel, promujący nową płytę. "In The Line Of Fire" - to świetny, trzymający w poczuciu napięcia utwór. "There's nothing you can do or say" - you just have to listen to it :)

Połączenie tego, co dobre w popie z tym, co dobre w byciu singer/songwriter'ką. Hannah Schneider. Na obrzeżach popu i mainstream'u - czyli tam, gdzie ukazują się najlepsze dźwięki. 

Niedawno Hannah Schneider wybrała się właśnie na takie muzyczne obrzeża nie solowo, a z nowym zespołem Sinustøv - ale o ich debiutanckim krążku innym razem...


CO? GDZIE? JAK?
Oficjalna strona internetowa
Facebook
MySpace
Twitter


Brak komentarzy: