PIĄTEK 04-05-2012
DEER BEAR @LYNSpot
Piątek przywitał mnie piękną, słoneczną pogodą. Aarhus, to bardzo przytulne miasto. Po miły porannym spacerze trzeba było zjeść śniadanie. Oczywiście przy akompaniamencie urokliwej duńskiej muzyki.
W LYNfabrikken, interesującym, przytulnym zakątku Aarhus, gdzie mieści się między innymi urocza kawiarnia, zagościła melancholijna muzyka DEER BEAR. Duet wystąpił w ramach LYNSpot, czyli jednego z wielu nieoficjalnych cykli koncertów podczas SPOT Festival.
Byłam ciekawa jak spokojne, często bardzo smutne, wyciskające łzy z oczu dźwięki od DEER BEAR sprawdzą się na żywo w tak przyjemnej scenerii. Sprawdziły się świetnie.
Duńczycy zagrali w poszerzonym, czteroosobowym składzie, bardzo intymny i… przytulny koncert. Mimo dość wczesnej pory (zaczęli grać o 11:15) i słońca świecącego za oknem – DEER BEAR stworzyli atmosferę lekkiej nostalgii i smutku. „Sunrise”, „On the Other Side” – zabrzmiały tak, że mimowolnie zadrżałam. Piękna płyta „House Behind The Eyes” na żywo brzmi poruszająco. Będę jeszcze długo wspominać ten piątkowy poranek z muzyką i słońcem w tle.
Orange Extended
Gitary w stylu funky, powracające słowo „sway” i luz – tym przywiał mnie zespół ORANGE EXTENDED. Zagrali oni pierwszy koncert w ramach oficjalnego nurtu SPOT Festival. Niefrasobliwa muzyka piątki młodych Duńczyków idealnie nadawała się, żeby głęboko odetchnąć i rozgrzać się przed masą wrażeń i świetnych występów pierwszego dnia festiwalu. Jeśli szukacie dźwięków, które mają umilić Wam czas – ORANGE EXTANDED nadają się do tego idealnie. Duńczycy byli wyluzowani i radośni na scenie, co udzieliło się publiczności.
Masha Qrella (DE) + Dangers of the Sea
Dzień pierwszy festiwalu SPOT rozkręcał się z każdym kolejnym występem. O godzinie 16:40 rozpoczął się koncert w ramach projektu INTERSpot. Na scenie Blackbox wystąpili wspólnie – niemiecka artystka Masha Qrella i przecudowny duński zespół Dangers of the Sea. Międzynarodowe połączenie wypadło całkiem nieźle.
Muzycy przeplatali wspólne wykonania swoich utworów. Zarównoo Masha Qrella jak i Danger of the Sea prezentują muzykę około-akustyczną, wpisującą się w nurt gitarowych klimatów singer-songwriter’skich. Widać było, że artyści bardzo się polubili i czuli się swobodnie w swoim towarzystwie. Lekki klimat, z nutą (ale taką malutką) powagi – koncert zdecydowanie na plus.
Venue Lab
Projekt pod nazwą Venue Lab połączył muzyków prezentujących bardzo różne style. Zostali oni połączeni w grupy, które wspólnie skomponowały nowe utwory, specjalnie dla SPOT Festival. Koncert się rozpoczął i… niestety tylko tyle mogę napisać o tym muzycznym projekcie. Bo trzeba było biec dalej, na wywiad, na następny koncert… Nie udało mi się zobaczyć grupy Venue Lab, na którą najbardziej czekałam ,czyli tej, w której zaprezentować się mieli m.in. Ida Gard i Spejderrobot… podobno byli najlepszym zespołem muzyków.
November December
Czasem koncert, na który trafi się z przypadku może być lepszy od tego, na który czekało się w kolejce. Tak było w przypadku November December. Bardzo chciałam zobaczyć jak na żywo prezentuje się Rasmus Walter. Niestety, pojawiłam się na miejscu za późno. Sala była pełna, drzwi zamknięte.
Co robić? Znaleźć inny koncert. Duński przyjaciel polecił mi November December. I miał 100%-ową rację! Energiczny występ 7-osobowego składu, dźwięki, które miały w sobie wielki potencjał, uwalniany z każdą nutą i bardzo, bardzo dobrze radzący sobie wokalnie muzycy sprawili miłą niespodziankę.
[Czas na dłuuuugą, acz istotną z technicznego punktu widzenia – dygresję] Ogromne kolejki przed koncertami i pełne sale były chyba największym mankamentem SPOT Festival. Organizatorzy zmienili w tym roku lokalizację większości scen, przenieśli je do nowo wybudowanego centrum kulturalnego. Nie wiem, czy to z powodu niezbyt dużych sal (choć niektóre szczególnie w centrum muzycznym – Musikhuset, były naprawdę ogromne), czy też z powodu bardzo dużej liczby ludzi, którzy przyjechali do Aarhus na festiwal, nie udało mi się dostać na wiele koncertów. Ominął mnie między innymi występ Raptile Youth.
I Got You On Tape !!!
Dostałam nauczkę, przychodząc za późno na koncert Rasmusa Waltera, więc zawczasu ustawiłam się w kolejce do największej sali koncertowej podczas festiwalu SPOT – Musikhuset Store Sal. Długie czekanie opłaciło się – udało mi się dostać do środka i zobaczyć występ I GOT YOU ON TAPE. Występ, który śmiało można nazwać perełką.
Sala koncertowa była wypełniona po brzegi, oglądaliśmy koncert na siedząco w niepowtarzalnym klimacie wręcz operowym. A I GOT YOU ON TAPE bez zbędnych dekoracji, strojów czy innych poza-muzycznych udziwnień, jedynie z ciekawą oprawą świetlną, zagrało mistrzowsko. Profesjonalizm przebijał z każdego utworu. Zespół zaprezentował głównie utwory z najnowszej płyty. Mocne, uwypuklające gitary wykonanie „Run From The Rain” wypadło świetnie! Nie zabrakło jednak czegoś starszego.
Kiedy zabrzmiały pierwsze nuty „Spinning for the Cause” – wiedziałam, że ten koncert będzie jednym z najlepiej przeze mnie wspominanych występów w ramach SPOT Festival. Szczególną uwagę przykuwał (oprócz lidera Jacob’a Bellens’a) perkusista. Jego popisy muzyczne pozostawały w tle, jednocześnie dodając utworom wielkiej mocy. I GOT YOU ON TAPE pokazali, że charyzma i wiara w muzykę wystarczą, żeby porwać publiczność. Perełka, perełka, perełka.
Schultz & Forever
Kolejna rada od duńskich znajomych brzmiała – „musisz zobaczyć koncert Schultz & Forever”. Udało mi się wejść do miejsca koncertowego o nazwie Radar w połowie występu duńskiej grupy, którą można pokochać od pierwszego usłyszenia. Lider Schultz & Forever, Jonathan Schultz, ma zaledwie 17 lat. Jednak w życiu bym się tego nie domyśliła po jego występie. No, może trochę… pierwsze skojarzenie, kiedy zobaczyłam Jonathana na scenie: „duński muzyczny Harry Potter” (dla jasności – w moich ustach (a właściwie w moich wystukiwanych na klawiaturze komputera słowach) to komplement).
Przesympatyczny, odrobinkę nieśmiały Duńczyk wraz z kolegami z zespołu zaczarowali Radar. Gitarowe dźwięki, przeplatane niezwykle dojrzałymi tekstami, poważny, nieco chropowaty głos i klimat idealny do tego, żeby w głowie narodziło się milion różnych myśli. Schultz & Forever swoim występem w Radar narobił mi smaku na więcej. I było więcej – następnego dnia podczas SPOT DAY PARTY (ale o tym będzie coś więcej w innym miejscu).
Bottled In England !!!
Ulubieńcy Dobre, bo duńskie – BOTTLED IN ENGLAND – również zagrali w tym roku na SPOT Festival. Rozpalili publiczność zgromadzoną pod sceną Katapult do czerwoności. Wiedziałam, że BOTTLED IN ENGLNAD są rewelacyjni na żywo. Po koncercie w Aarhus dowiedziałam się dodatkowo, że Duńczycy mają świetne pomysły na muzyczne eksperymenty. BOTTLED IN ENGLAND zaprosili do wspólnego występu kwartet smyczkowy. „Change” zagrane przy akompaniamencie klasycznych instrumentów wybrzmiało świetnie i szczególnie zapadło mi w pamięć.
Nic jednak nie pobiło NIESAMOWITEGO wrażenia, jakie pozostawiła po sobie piosenka, wykonana z gościnnym udziałem wokalistki SCARLET CHIVES – Mari Mortensen. Jedno słowo: Massive! Utwór zabrzmiał jak drum’n’bass’owe, bardzo specyficzne wydanie Bjork. Kosmiczne wrażenie muzyczne! Trzymam kciuki, żeby ten kawałek znalazł się na następnym wydawnictwie BOTTLED IN ENGLAND, bo zasługuje na to, żeby usłyszał go każdy fan dobrej muzyki.
Szaleństwo na scenie, szaleństwo pod sceną – 100% BOTTLED IN ENGLAND w BOTTLED IN ENGLAND + akcent klasyczny – myślę, że po takim występie na SPOT Festival Duńczycy będą koncertowo rozchwytywani.
Spleen United !!!
Na SPOT Festival grali głównie muzycy, którzy stawiają pierwsze kroki na scenie. Festiwal ma za zadanie dać im szansę zaprezentowania się przed publicznością, jak i przed producentami, ludźmi z wytwórni płytowych, bookerami… To wielka szansa dla nowych zespołów na zaistnienie na rynku muzycznym.
Jednak w ramach festiwalu nie zabrakło koncertów utytułowanych duńskich muzyków. Wystąpili między innymi: VETO, Alphabeat, I Got You On Tape czy The Raveonettes. Bombą muzyczną, która wybuchła na scenie w tzw. ogrodzie SPOT Festival, był występ SPLEEN UNITED. Czwórka Duńczyków wkroczyła na scenę o 23:45 i… rozbiła system!
Potężna dawka mocnych, energetycznych, agresywnych elektronicznych bitów, roznoszący scenę muzycy i publiczność, która totalnie oszalała – SPLEEN UNITED są w świetnej formie.
Choć ich nowy album nie przypadł mi tak bardzo do gustu jak poprzednie wydawnictwa, to „School of Euphoria” na żywo – miażdży! Szczególnie single „Sunset to Sunset” i „Days of Thunder” odkrywają koncertowo swój potencjał. To, co czwórka Duńczyków robiła na scenie, przechodziło ludzkie pojęcie! Grali dosłownie na wszystkim, skakali, tańczyli, totalnie poniosła ich własna muzyka. Parę razy przewracali część perkusji – ale to wcale nie przeszkadzało w odbiorze muzyki, wręcz przeciwne. Power dźwięków SPLEEN UNITED był niezwykły.
Choć ich nowy album nie przypadł mi tak bardzo do gustu jak poprzednie wydawnictwa, to „School of Euphoria” na żywo – miażdży! Szczególnie single „Sunset to Sunset” i „Days of Thunder” odkrywają koncertowo swój potencjał. To, co czwórka Duńczyków robiła na scenie, przechodziło ludzkie pojęcie! Grali dosłownie na wszystkim, skakali, tańczyli, totalnie poniosła ich własna muzyka. Parę razy przewracali część perkusji – ale to wcale nie przeszkadzało w odbiorze muzyki, wręcz przeciwne. Power dźwięków SPLEEN UNITED był niezwykły.
Kulminacją świetnego koncertu było wykonanie „Suburbia”. Szał, szał, szał! I największa impreza koncertowa, jakiej było mi dane doświadczyć podczas festiwalu.
Po występie SPLEEN UNITED wszyscy chcieli więcej. Prawie wszyscy skierowali się więc do Blackbox, żeby zobaczyć Raptile Youth. Ci, którym udało się wejść, mogli poszaleć. Ja niestety nie dałam rady przebić się do środka. Nie było jednak trudno znaleźć koncertu, który zastąpił mi zabawę na Raptile Youth. Nieoficjalne, pół-oficjalne i inne wydarzenia muzyczne, których dziesiątki odbywały się na każdym kroku podczas SPOT Festival zapewniały rozrywkę dla każdego fana dobrej muzyki, który przybył do Aarhus.
Dzień pierwszy festiwalu skończył się więc… dnia drugiego, czyli w sobotę o poranku. Ale o spaniu nie było mowy, bo już o 11:45 rozpoczynały się następne cudne koncerty… głęboki oddech i …
SOBOTA 05-05-2012 – Spot DAYPARTY @V58... edn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz