Z góry wybaczcie mi lekki brak entuzjazmu płynący z tego wpisu, ale to dlatego, że całą swoją energię (caaaaaaaaaaaaaaaałą, calutką, calusieńką i jeszcze trochę tej bonusowej, gromadzonej na czarną godzinę) zużyłam wczoraj podczas koncertu szalejąc z publicznością na koncercie w klubie SQ.
Energetyczny, żywiołowy występ w Poznaniu był świetnym show. Szaleńczy koncert przeprowadził publiczność przez utwory z ostatniej płyty (jak chociażby żywiołowo przyjęty "Inside World" czy nieco spokojniejszy, budujący napięcie "Below The Cherry Moon"), jak również wcześniejsze dokonania Duńczyków - rewelacyjny "Two Feet Off Ground" czy "The Plot". Na bis nie zabrakło oczywiście fenomenalnej wersji "Satisfaction" i eksplozji emocji w SQ.
WhoMadeWho, to gwarancja solidnego koncertowego przeżycia. Od pierwszej do ostatniej nuty bierze się udział w koncercie razem z muzykami, a ich szaleństwo sceniczne udziela się publiczności w 100%.
Były zalotne uśmiechy Jeppe Kiellberga, był spontaniczny spacer Tomas'a Høffding'a po dj'ce klubu SQ i taniec z gitarą w tłumie, była energia i moc płynąca ze sceny od pierwszego do ostatniego utworu.
Uśmiechnięci, zadowoleni, bardzo chętni do gry i zabawy - WhoMadeWho zaczarowali sobotni wieczór w Poznaniu. Taki koncert, to idealny sposób na naładowanie akumulatorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz